top of page

10 najlepszych filmów 2017 roku! (subiektywny ranking)

  • Ula
  • 19 lut 2018
  • 10 minut(y) czytania

Rok 2017 już za nami. Naturalnie więc przyszedł czas podsumowań, których w Internecie nie brakuje. Podsumowuje każdy od blogerek modowych do stron informacyjnych, a więc ja nie mogłabym pozostać w tyle. Moje podsumowanie nie będzie dotyczyć podróży, bo tych niestety w minionym roku nie było dla mnie za wiele (mam nadzieję nadrobić to w bieżącym już 2018). Mój ranking będzie dotyczył 10 najlepszych filmów 2017 roku (jak widać w tytule). Niestety nie jestem zdecydowaną osobą i chociaż bardzo się starałam wybrać tylko 10 filmów, to polegałam. Dlatego oprócz dziesiątki najlepszych mam jeszcze 3 inne filmy, którym do bycia w tej dziesiątce zabrakło bardzo niewiele, dlatego o nich też postanowiłam napisać. zacznijmy więc od tych trzech dodatkowych i nazwijmy je wyróżnieniami. Jeszcze tylko kilka spraw technicznych, na tej liście mogły się znaleźć tylko filmy, które miały polską premierę w przedziale czasowym od 1 stycznia 2017 do 31 grudnia 2017 roku i nie robiłam pod tym względem żadnych wyjątków.

Wyróżnienie otrzymują:

Happy End plakat

Happy End (2017) reż. Michael Haneke

Najnowszy film Haneke’go nie jest na pewno jednym z jego arcydzieł, ale to wciąż bardzo dobre kino. Co jednak najważniejsze to, to że Haneke zaskoczył nas formą. Nie jest to jeden z jego dramatów, ale bardzo udana czarna komedia. Czarna komedia, która poza tym, że jest zabawna w sposób właściwy dla tego rodzaju komedii, to ma również drugą bardzo ważną cechę, a mianowicie jest niepokojąca. Wydaje mi się, że każdego nawet średnio empatycznego człowieka zaniepokoi historia dziewczynki, która doprowadza swoją chorą na depresję matkę w stan śpiączki, a to nie jedyne z jej przewinień. Po raz pierwszy też widziałam, aby ktoś użył w kinie pionowego ujęcia, choć zdaje sobie sprawę, że w tym przypadku Haneke nie był raczej pionierem. Jednak ujęcia wyglądające jakby były nagrane za pomocą Snapchata idealnie pasują do głównej bohaterki filmu. Zakończenie filmu pasuje idealnie do formuły filmu, jest jednocześnie zabawne i niepokojące, a przede wszystkim daje realistyczne przedstawienie najmłodszego pokolenia, dzieci wychowanych od początku w obecności smartfonów. Opuszczenie więc przez Haneke’go świata jego dramatu, nie ważne czy choćby tylko na chwilę, uważam za udane. No i oczywiście trwają spekulacje czy aby tytuł filmu nie zwiastuje końca kariery reżysera.

Wonder Woman plakat

Wonder Woman (2017) reż. Patty Jenkins

Chwilę się zastanawiałam, który film o superbohaterach umieścić w rankingu, bo wiedziałam, że któryś na pewno, ciągłe pomijanie tego typu filmów uważam bowiem za niesprawiedliwe. Wybrałam Wonder Woman chociaż do ścisłej dziesiątki i tak nie udało jej się wejść. Film ten jest pierwszym jak dotąd standalone movie o superbohaterce KOBIECIE z pośród wszystkich filmów dwóch wielkich komiksowych uniwersów: Marvela i DC Comics. WW należy do drugiego z nich jeśli chodzi o ich filmowe uniwersum stojącego daleko w tyle za Marvelem, ale WW jest najlepszym ze wszystkich. Film ten opowiada nam historię Diany od początków jej życia, udzielając nam pewnych informacji na tle których jesteśmy w stanie zrozumieć kim jest teraz (np. w Batman vs. Superman). Film jak to film o superbohaterach pełny jest efektów specjalnych i scen walki, jednak w przeciwieństwie do niektórych filmów (szczególnie z tego uniwersum) daje nam też pełnokrwiste postaci ludzie lub boskie. Postaci te nie podejmują swoich decyzji na hura, są jak najbardziej ludzcy i jak najbardziej posiadają jakieś podłoże psychologiczne. WW jest do plecenia dla wszystkich nie tylko fanów komiksowego kina, a fakt że film te jest filmem który opowiada historię superbohatera od początku czyni tym bardziej przystępnym dla wszystkich.

Najlepszy plakat

Najlepszy (2017) reż. Łukasz Palkowski

Najnowszy film twórcy Bogów, jest kolejnym filmem biograficznym w prawdziwie hollywoodzkim wydaniu. Historia Jurka Górskiego trzyma w napięciu od samego początku, w dużej mierze za sprawą świetnej roli Jakuba Gierszała. Jego postać jest pełnokrwista i kibicujemy jej przez cały seans. Historia poprowadzona jest z rozmysłem, tak jak w kinie biograficznym bywa, podzielona jest wyraźnie na etapy. Zaczynamy więc od Jurka narkomana, a kończymy na zwycięzcy. Jedyne do czego można się przyczepić w tym filmie to bardzo słaba charakteryzacja w początkowej części filmu i raczej kwadratowa metafora Jurka rozmawiającego ze sowim odbiciem w lustrze, choć na pewno jest to metafora na miarę kina rozrywkowego, którym ten film w końcu jest. Najlepsze w tym filmie jest to, że po seansie człowiek czuje się podniesiony na duchu i może uwierzyć, że niemożliwe jest możliwe.

A teraz właściwa dziesiątka;

Aż do kości plakat

10. Aż do kości (2017) reż. Marti Noxon

Oryginalna produkcja Netfixa, to jak dotąd najlepszy film portalu streamingowego. Historia opowiadająca zmagania osób chorych na zaburzenia odżywiania, po raz pierwszy pokazuje je takie jakimi są naprawdę, bez ukrywania trudnych faktów, bez kolorowania. Na samym początku dostajemy informację, że jest to film stworzony przez ludzi, którzy takie zaburzenia znają z autopsji i rzeczywiście można odnieść takie wrażenie podczas trwania seansu. Film jest dynamiczny, ale co najważniejsze ma świetne kreacje aktorskie. Wspaniała Lily Collins w roli głównej to nie wyjątek, równie świetny jest jej ekranowy partner Alex Sharp odgrywający rolę trochę zwariowanego, zakochanego po uszy w postaci Lily nastolatka. Role drugoplanowe także są dobre, widzimy najlepszego od dawna Keanu Reevsa w roli psychoterapeuty. Dla niektórych film będzie na pewno za mocny, dla niektórych wzruszający, a niektórzy na pewno odnajdą w kreacjach aktorskich siebie i może skonfrontują się ze swoimi problemami po raz pierwszy.

The Square plakat

9. The Square (2017) reż. Robert Ostlund

To chyba najbardziej znany, europejski film roku. Historia dyrektora muzeum sztuki współczesnej oraz całego tak zwanego pierwszego świata. Bo nie chodzi tu tylko o naszego głównego bohatera, film posługując się być może momentami zbyt dosłowną metaforą, pokazuje nasze podejście do innych ludzi, a przede wszystkim wszechobecną znieczulicę. Film jest długi bo trwa prawie dwie i pół godziny i momentami napięcie opada, to jednak jako całość potrafi się obronić, ponieważ zadawane przez film pytania odnośnie ludzi są ciekawe. Choć może się wydawać, że jest to film o sztuce, to ta jako taka nie jest tutaj najważniejsza, bo użyta jest jako odbicie, karykaturalne, zwykłego świata. Film został nagrodzony Złotą Palmą dla najlepszego filmu 2017 roku.

Captain Fantastic plakat

8. Captain Fantastic (2016) reż. Matt Ross

Historia nietypowej rodziny a może historia opowiadająca o wolności albo historia o rodzicielstwie i dorastaniu? Sam fakt, że ciężko jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie po obejrzeniu tego filmu, powinien zachęcać do zrobienia tego. Dzieło to jest bowiem wielopoziomowe i wydaje mi się, że każdy widz, na różnych etapach swojego życia inaczej odbierze przedstawioną w nim historię, na czym właśnie polega jej piękno. Film jest świetnie napisany oraz świetnie zagrany i nie mówię tu tylko o nominowanym do Oscara za tytułową rolę Vigo Mortensenie ale także o młodych i dziecięcych aktorach. Wiadomo, że dzieci reżyseruje się ciężej a na pewno inaczej niż dorosłych i często ich rolę wychodzą nienaturalnie, to jednak w tym filmie wszystkie dzieci są wspaniałe. Dużo cech tego filmu ma pewne związki z kinem familijnym, to jednak nie jest on przedstawicielem tego gatunku. Historia w Captain Fantastic, jest dużo bardziej zniuansowana i przede wszystkim nie daje nam jednego moralizatorskiego zakończenie, a pozwala nam rozumieć je na własny sposób, pozwala rozważyć czym naprawdę jest wolność w dzisiejszych czasach.

The Florida Project plakat

7. The Florida Project (2017) reż. Sean Baker

Film wyjątkowy, realistyczny choć w taki sposób, że trudno uwierzyć w jego realizm. Historia Moonee i jej matki, które mieszkają na obrzeżach florydzkiego Disneylandu, rozgrywa się w tak samo bajkowej scenografii jak znajdujący się niedaleko park rozrywki. Nie ma tam jednak tej bajkowej atmosfery, jest tylko codzienna walka o przetrwanie, znalezienie pieniędzy na opłacenie czynszu za następny miesiąc pomieszkiwania w hostelu o bajkowych kolorach. Akcja rozgrywa się w wakacje, kiedy wszystkie dzieci są beztroskie i pragną tylko przeżyć jak najwięcej przygód. Beztroska wydaje się także matka Moonee, jednak pod jej maską „I don’t give a fuck” ukrywa się troskliwa matka, która zrobi wszystko, aby zadbać o córkę. Choć jej wybory mogą być moralnie dyskusyjne, to jednak Baker tak dobrze napisał swoich bohaterów, że wierzymy, a prawie na pewno to wiemy, że ta biedna dziewczyna ma tylko jak najlepsze chęci. Cała historia jest raczej smutna i tylko te wyraziste kolory sprowadzają nas na manowce, pozwalają nam wierzyć, że może bohaterki w końcu przestaną oglądać Disneyland zza ogrodzenia, jedna jedynym sposobem na to jest ucieczka. Aktorsko film stoi na naprawdę wysokim poziomie, choć jedynym zawodowym aktorem jest tutaj fenomenalny Willem Dafoe, to reszta obsady daje radę, a postaci Moonee i jej matki są prawie tak samo dobre jak ta grana przez Dafoe.

Dzikie róże plakat

6. Dzikie róże (2017) reż. Anna Jadowska

Najlepsza rola Marty Nieradkiewicz w karierze, zgarnęła za nią nagrody na europejskich festiwalach. To powinno wystarczyć jako zachęta, ale jeśli nie to mogę dodać, że ten film to jedna z najlepszych historii o kobiecie opowiedzianych w polskim kinie. Historia trudna i być może, w niektórych kręgach nawet kontrowersyjna. Ewę poznajemy kiedy wraca po urodzeniu dziecka, które było wynikiem romansu z dużo młodszym chłopcem. Sama będąc już matką dwójki dzieci, musiała oddać nieślubne dziecko do adopcji. Film pokazuje jej dalsze losy, prowadzące ją do najważniejszej decyzji w życiu. Jest też wiarygodnym obrazem polskiej prowincji, jej problemów, a przede wszystkim ograniczeń i niezrozumienia z jakimi spotykają się kobiety inne niż cała reszta. Kobiety, takie jak Ewa, które w końcu się zbuntowały i podążyły za głosem serca. Patrzenie jak Ewa wyrywa się powoli szponom Formy, jest fascynujące i przerażające zarazem, kiedy uświadamiamy sobie, że jest wiele takich kobiet jak Ewa, tłamszonych i ukrywających się w cieniu.

Sieranevada plakat

5. Sieranevada (2016) reż. Cristi Puiu

Dla wielu odstraszający może być czas trwania, bo blisko 3 godziny filmu, który dzieje się prawie wyłącznie w jednym pomieszczeniu może wydać się przerażający. Czułam się podobnie, ale mimo to wybrałam się na festiwalu Nowe Horyzonty właśnie na ten seans i nie żałuje. Czas mija nie zauważony. Sieranevada to film kompletny. Od scenariusza, ponieważ dialogi w tym filmie są tak naturalne, że wydają się być wręcz improwizowane, to jednak są one napisane i to w sposób bliski perfekcji. Zdjęcia, kręcone w niewielkim mieszkaniu ujęcia wydają się być kręcone jednym ruchem kamery, jednak są one tak perfekcyjnie zainscenizowane, że nie widać cięć montażowych (tutaj dochodzi wspaniały montaż). Na końcu zostają aktorzy, którzy są tak samo świetni jak dialogi, a to wszystko prowadzi do konkluzji, że reżyser tego filmu wykonał kawał dobrej roboty. Akcja filmu ma miejsce w dzień stypy ojca głównego bohatera i opowiada historię jego rodziny i choć jest to rodzina rumuńska, to jest zadziwiająco lub nie, podbna do polskiej rzeczywistości. Pojawia się nawet zwolennik wszelkich teorii spiskowych ;).

Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie plakat

4. Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie (2016) reż. Paolo Genovese

Włoska komedia podobnie jak „Sieranevada” odbywa się prawie cały czas w jednym pomieszczeniu. Grupa przyjaciół spotyka się na kolacji i postanawia zagrać w ciekawą i ryzykowną w dzisiejszych czasach grę, która zarazem jest głównym konceptem filmu. Gra polega na czytaniu na głos i odbieraniu wszystkich telefonów na głośnomówiącym przez całą kolację. W dzisiejszych czasach kiedy smartfony są zapisem każdego naszego kroku i wiedzą o nas więcej niż najbliższe osoby, jest to bardzo ryzykowna gra, która może prowadzić do ujawnienia naszych najbardziej skrywanych tajemnic. Tak też dzieje się w filmie, tajemnice ujawniane są stopniowo, film dozuje nam perfekcyjnie napięcie, które niestety złamane jest zakończeniem. I choć można się w zakończeniu doszukiwać metafory tego jak każdy z nas zareagowałby na propozycję takiej gry, to dla mnie jednak nieco zaburza to odbiór filmu. Najlepszym aspektem tego filmu podobnie jak w przypadku „Sieranevada” jest scenariusz. Umiejscowienie akcji filmu w jednym pomieszczeniu i zbudowaniu napięcia wyłącznie na dialogach, wymaga perfekcyjnie napisanego scenariusza i właśnie taki dostajemy w tym filmie.

A Ghost Story plakat

3. A Ghost Story (2017) reż. David Lowery

Spokojna, powolna, metaforyczna, piękna historia o miłości, której nic nawet śmierć nie jest w stanie zniszczyć. Powolny to przymiotnik, który nieodmiennie będzie mi się kojarzył z tym filmem, nie jest to jednak zarzut, a wręcz przeciwnie największy atut tego filmu. Historia opowiadana jest nieśpiesznie, co idealnie pasuje do całego stylu filmowej historii. Zawsze przywoływana w przypadku tego filmu scena jedzenia ciasta przez Rooney Mara perfekcyjnie pokazuje jakim rytmem poprowadzony jest film Davida Lowery’ego. Dla niektórych kilkuminutowa scena jedzenia ciasta będzie zapewne nie do wytrzymania, dlatego tak dużo osób opuszcza w tym momencie salę kinową, może to i dobrze, bo cały film jest właśnie taki. Wyczekany, kiedy wydaje nam się, że już za długo czekamy na odpowiedź na jakieś pytanie, właśnie wtedy ją dostajemy, co sprawia, że ma ona dużo lepszy wydźwięk. Mówiąc o tym filmie nie można nie powiedzieć o roli Cassey’a Afflecka, która jest bardzo, ale to bardzo nieaktorska. Aktor zgodził się bowiem, większą część czasu ekranowego spędzić pod białym prześcieradłem, symbolizującym ducha. I choć duch ten nie ma nawet możliwości zmiany swojej mimiki, to jakoś jesteśmy w stanie wyczuć jego emocje. Być może jest to właśnie przeniesienie emocji, które odczuwamy na bohatera, a być może po prostu gra Afflecka. Nie tylko czas rozwoju akcji jest ważny w tym filmie, ale także czas jako abstrakcyjna jednostka, którą mierzymy nasze życie. Czas jest bowiem tutaj elementem, którym bawi się reżyser, którym bawi się cały film. Po seansie może się więc narzucić konkluzja, że to nie miłość była jednak tu najważniejsza, ale czas.

Manchester by The Sea plakat

2. Manchester by The Sea (2016) reż. Kenneth Lonergan

Kolejna w zestawieniu rola Cassey’a Afflecka i tym razem to ta najlepsza w karierze, ta Oscarowa. Ten film to jednak dużo ponad fenomenalną rolę młodszego z braci Affleck, aktorsko na wyżyny wybija się tutaj także Michelle Williams. A połączenie tych dwóch aktorów w jednej konkretnej scenie sprawia, że dostajemy aktorskiego shake’a o najwybitniejszym smaku. Do tego dochodzi jeszcze młody i bardzo obiecujący aktor (w tym roku dorzucił chociażby świetną rolę w „Trzy billboardy za Ebbing, Missouri” oraz „Lady Bird”), który swoją rolą w tym filmie nie tylko zdobył nominację do Oscara w wieku 20 lat, ale także objawił swój talent szerszej publiczności. Oprócz świetnej obsady film ma też świetny scenariusz i reżyserię. Zostajemy wrzuceni w życie Lee, kiedy jest on wycofanym, samotnym mężczyzną i stopniowo dowiadujemy się co spowodowało, że jest w takim miejscu w swoim życiu. Scenariusz jest tak perfekcyjnie skrojony, że odpowiedzi na pytania które niechybnie pojawiają się w głowie oglądającego, przychodzą w najbardziej odpowiednim momencie. Przestrzegam także, że łzy podczas seansu to nie rzadkość.

La La Land plakat

1. La La Land (2016) reż. Damien Chazelle

Film kultowy z dniem premiery, film, który już przeszedł do legendy i mój ulubiony film ostatnich lat, nie tylko roku 2017. Musical czerpiący z lat świetności gatunku, a równocześnie będący musicalem współczesnym. Połączenie, które wydaje się być niemożliwe i właśnie dlatego przez blisko 10 lat projekt nie mógł powstać, ale jak mówi sam reżyser także dzięki temu właśnie film ten został tak dobrze dopracowany. Spójność lekko baśniowego Los Angeles, które jest zarazem współczesne i przeniesione w klimat lat czterdziestych i pięćdziesiątych jest niewiarygodna. W tym właśnie wyśnionym świecie żyją Mia i Sebastian (Emma Stone i Ryan Gosling), dwójka marzycieli, którzy pragną tylko spełnić swoje marzenia. Świat ten jest odpowiednikiem ich wewnętrznego świata, w którym Mia jest uznaną aktorką, a Sebastian właścicielem klubu jazzowego z prawdziwego zdarzenia. Film był nagrodzony tyloma nagrodami, że nie sposób ich wszystkich przytoczyć, dwie najważniejsze to Oscary dla Emmy i Damiena i oba bardzo zasłużone. To w jak lekki spodób opowiada nam swoją historię Chazelle, urzeka już od słynnej sekwencji otwierającej na autostradzie i urzeka do wspaniałego epilogu. I choć historia Mii i Sebastiana nie kończy się może tak jak byśmy chcieli, to pokazuje, że jedna osoba może wnieść do naszego życia tak wiele, że nie ważne czy w nim pozostanie czy nie, jej ślad zawsze będzie nam towarzyszył. Wiele osób ma problem z tym filmem, że czasami jest niezrozumiały, ale to przez to, że dialogi w filmie często odnoszą się do innych dzieł kinowych. Zarzuca się filmowi także, że świat w nim przedstawiony jest za bardzo odrealniony, ale jak śpiewa Emma Stone i jak mówiła w przemowie, dziękując za statuetkę, to jest film dla głupców, którzy marzą, a także dla ludzi, którzy kochają kino.

Commentaires


bottom of page