Czasami wstydzę się mojej ojczyzny
- ussia4
- 22 paź 2020
- 3 minut(y) czytania

Źródło zdjęcia: antyradio.pl
W tym tygodniu chciałam napisać post o czymś zupełnie innym, związanym z moim życiem w Hiszpanii, a nie z Polską. Jednak ostatnia decyzja polskiego Trybunału Konstytucyjnego o tym, że aborcja w przypadku ciężkich, nieuleczalnych lub śmiertelnych wad płodów jest niekonstytucyjna, sprawiła, że zmieniłam temat. Piszę, odkąd skończyłam 8 lat, oczywiście na początku były to głupiutkie historyjki, które tworzyłam wraz z koleżankami w żółtym zeszycie ze słonecznikiem na okładce. Z czasem zaczęłam pisać pamiętniki, teraz jestem tu, tworząc tego bloga. Pisanie od dawna jest dla mnie formą wyrażania emocji i przedstawiania moich przeżyć i doświadczeń w sposób, który jest dla mnie najłatwiejszy. Właśnie z tego powodu zmieniłam swoje plany, dotyczące tematu nowego posta i postanowiłam, że mam już wystarczająco dość tego, co dzieje się w moim kraju. Muszę gdzieś wylać swoje niezadowolenie i wybrałam właśnie to miejsce, jeśli choć trochę także macie już dosyć, to zapraszam do lektury, ale ostrzegam, post dotyczy tzw. tematów tabu i przedstawi moje osobiste poglądy na ten temat.
Zacznę więc od tego, o czym wspomniałam już wyżej – orzeczenia TK. Orzeczenie to jest wynikiem długich miesięcy rozprzestrzeniania antyaborcyjnej propagandy zarówno przez polityków, jak i organizacje pozarządowe. Wszystko to działo się na naszych oczach od miesięcy i pomimo walki podjętej przez liczne organizacje oraz osoby prywatne, ostatecznie ta bitwa została przegrana. Decyzja TK sprawi, że aborcja w Polsce legalna będzie tylko w przypadkach zagrażających życiu lub zdrowiu kobiety oraz w przypadku gwałtu lub kazirodztwa. TK skazuje więc wiele kobiet na donoszenie ciąży i urodzenie martwego już płodu. Przerażające jest to, że tylko w zeszłym roku z wszystkich wykonanych w Polsce aborcji aż 98% z nich wykonanych zostało z powodów wad płodów. Cała ta sytuacja sprawia, że jestem wściekła, jednak oprócz orzeczenia samego w sobie jest jeszcze jedna rzecz, która doprowadza mnie do wrzenia nawet bardziej, jest to fakt, że o ciałach kobiet decydują w większości mężczyźni. Próbują zrobić z siebie ekspertów od kobiecego ciała, zachowując się tak, jakby sami wiedzieli, jak to jest być w ciąży, jak to jest urodzić dziecko i jak to jest być w ciąży ze świadomością, że dziecko, które nosi się w sobie, jest już martwe, umrze zaraz po pordzie lub będzie nieuleczalnie chore. Słuchając wypowiedzi, niektórych polityków można dojść do wniosku, że mają poziom empatii niższy niż dwuletnie dziecko, skoroi nie potrafią sobie wyobrazić, że urodzenie martwego płodu, to nie "pewien dyskomfort" tylko dramat, trauma na całe życie i prawdopodobnie długotrwała i kosztowna terapia. Czy ci sami politycy zapewnią wszystkim tym rodziną zmuszonym do wychowywania ciężko chorych dzieci warunki ku temu, bo jak na razie pomoc dla takich rodzin w tym państwie jest dosyć niewielka? Pozostawię to jako pytanie retoryczne.

Źródło zdjęcia: Facebook - Grupa Stonewall
Wyrok TK to była w moim przypadku kropla, która przelała czarę goryczy. Niestety jest dużo więcej sytuacji, które sprawiają, że jest mi wstyd za mój kraj. W czasach, w których nawet papież popiera związki partnerskie osób tej samej płci, Polska pod wodzą swojego episkopatu odważnie cofa się w czasie co najmniej do Średniowiecza. Polska rodzina zdaje się tak krucha, że każda tęczowa flaga zagraża jej stabilności, nie mówiąc już o nowym logo Massengera. Niesamowita hipokryzja polskiego Kościoła, który to dumnie stoi na czele krucjaty przeciw "ideologii LGBT+" napawa mnie obrzydzeniem. Kościół, który przez lata ukrywał pedofilię, w którego szeregach znajdują się księża całkowicie łamiący celibat, a nawet tacy, którzy na boku mają całe rodziny, śmie mówić innym ludziom, że ich orientacja seksualna jest abominacją, a oni są niczym więcej jak ideologią lub nawet gorzej "zarazą". Jest jeszcze druga strona tej hipokryzji, której wierzący, popierający ten dyskurs Kościoła starają się nie zauważać, są to tzw. chrześcijańskie wartości. Jako że wychowałam się w katolickiej rodzinie coś niecoś o nich wiem i nie przypominam sobie, aby Jezus Chrystus kazał nienawidzić kogokolwiek, wręcz przeciwnie był nawet w stanie wybaczyć ludziom, którzy doprowadzili do jego śmierci. Dlaczego więc wszyscy ci głęboko wierzący, uczęszczający co tydzień do kościoła ludzie, tak bardzo nienawidzą kogoś tylko dlatego, że pragnie trochę innej wersji rodziny lub związku? Przecież wszyscy kochamy w ten sam sposób, miłość to miłość, nieważne kogo kochamy, uczucie zawsze jest takie samo. Gdy myślę o całej tej hipokryzji obecnej w polskim Kościele, na myśl przychodzi mi pewne polskie przysłowie "modli się pod figurą, a diabła ma za skórą".
Bardzo bym chciała, aby to całe piekło już się skończyło. Chciałabym, aby mój piękny kraj, w którym się urodziłam nie przysparzał mi więcej powodów do wstydu. Wolałabym, abyśmy wszyscy potrafili być tak zjednoczeni, jak podczas meczu polskiej reprezentacji ze Szwajcarią podczas Euro 2016, wolałbym dumnie śpiewać hymn po każdym zwycięstwie polskich sportowców, wspólnie cieszyć się z zagranicznych sukcesów polskiego kina, słuchać z dumą mojego ulubionego nokturnu Chopina, wolałabym zawsze czuć się w Polsce tak jak podczas studniówkowego poloneza – dumna z naszych tradycji, historii i ludzi, którzy wciąż w to wierzę, nie są tacy źli.
Źródła:
https://oko.press/polska-pieklem-kobiet-pis-i-trybunal-julii-przylebskiej-wprowadzili-zakaz-aborcji/
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/aborcja-w-polsce-ile-zabiegow-z-powodu-uszkodzenia-plodu-dokonuje-sie-w-kraju/vspptkh,79cfc278
https://www.korso24.pl/wiadomosci/5530,papiez-franciszek-homoseksualisci-maja-prawo-byc-czescia-rodziny-video
https://noizz.pl/opinie/aborcja-wyrok-trybunalu-to-farsa-nikt-nie-wzial-pod-uwage-kobiet/rr108fv
Comments